Cukrzyca należy do chorób cywilizacyjnych, tak więc częstość zachorowania na nią stale rośnie. Jest to związane ze wzrastającą długością życia, jego siedzącym trybem i nieprawidłową dietą. Szacuje się, że w chwili obecnej na świecie na cukrzycę choruje około 200 mln ludzi, z czego 2 mln w Polsce.
Jednym z najistotniejszych i najgroźniejszych powikłań występujących u osób z wieloletnim przebiegiem cukrzycy jest tzw. stopa cukrzycowa. Mianem tym określa się zespół zaburzeń dotyczących kości, nerwów i naczyń stopy objawiających się: zniekształceniami stopy, owrzodzeniami, martwicą i zakażeniem.
Zmiany o charakterze stopy cukrzycowej rozwijają się u 6-10% chorych na cukrzycę.
Często pierwszymi objawami zespołu stopy cukrzycowej są mrowienia i drętwienia – te na ogół są spowodowane uszkodzeniem nerwów stopy. Z czasem pojawiają się obrzęki, przebarwienia skóry i zmiany troficzne paznokci. Stopy stają się suche i podatne na urazy, powstają małe, trudno gojące się ranki, liczne odciski i modzele. Jeśli dojdzie do zarastania światła naczyń tętniczych zaopatrujących stopę i napływ krwi do tkanek staje się niedostateczny – stopa staje się zimna, pojawiają się spoczynkowe bóle (na początku nocne) oraz powstają niegojące się owrzodzenia lub martwica – zazwyczaj palców.
Odróżnienie zmian związanych z uszkodzeniem nerwów (tzw. neuropatii cukrzycowej) od angiopatii (uszkodzenia naczyń) nie zawsze jest łatwe na podstawie samych objawów relacjonowanych przez pacjenta i badania fizycznego. Czasami konieczne jest wykonanie dodatkowych badań. Warto jednak zwrócić się w tych przypadkach do ośrodka specjalistycznego zajmującego się tymi zagadnieniami, gdyż stopa cukrzycowa nie leczona lub niedostatecznie leczona może doprowadzić do amputacji kończyny.
O tym, jak ważny jest to problem świadczy fakt, że ponad 50% wszystkich amputacji kończyn dolnych dotyczy chorych z cukrzycą. Nie wszystkie formy stopy cukrzycowej są w równym stopniu zagrożone amputacją – najgorzej w tym względzie rokuje forma niedokrwienna stopy cukrzycowej (5% przypadków) oraz forma mieszana – niedokrwienno-neuropatyczna (ok. 20% przypadków stopy cukrzycowej). Szacując bardzo ostrożnie, problem ten dotyczy w Polsce ok. 30.000 osób.
Od kilku lat dostępna stała się nowa forma leczenia niedokrwienia w stopie cukrzycowej – tzw. rewaskularyzacja metodą angioplastyki balonowej. Na pewno słyszeliście Państwo o angioplastyce wieńcowej – w ostrym zawale serca lub przy bólach wieńcowych do tętnic serca (tzw. tętnic wieńcowych) wprowadza się cewnik z balonem na końcu: balon umiejscawia się w zwężonej tętnicy, a następnie wypełnia – powoduje to tzw. przemodelowanie blaszki miażdżycowej, która zwężała lub zamykała tętnicę i prowadzi do przywrócenia przepływu. Czasami efekt samej angioplastyki nie jest dostateczny – po usunięciu balonu dochodzi do ponownego zapadania się światła leczonej tętnicy – wtedy w miejsce to można wszczepić tzw. stent. Jest to rurka wykonana z delikatnej siateczki metalowej, którą wprowadza się do naczynia w formie sprasowanej, a następnie rozpina do właściwych wymiarów już w świetle leczonego naczynia. Zarówno balon, jak i stent wprowadza się przez nakłucie tętnicy – zazwyczaj w pachwinie. Dokładnie tę samą technikę leczenia stosuje się w przypadkach niedrożności drobnych tętnic goleni i stopy w stopie cukrzycowej. Postęp w tej dziedzinie uzależniony był od wytworzenia odpowiedniego sprzętu – prowadników i cewników o nadzwyczaj małej średnicy, mających bardzo śliską powierzchnię (przez co stawiających niski opór tarcia) a zarazem niezwykle wytrzymałych: cewniki te trzeba wprowadzić do najczęściej całkowicie zarośniętych, twardych, silnie zwapniałych naczyń, by wykonać tam opisaną wyżej angioplastykę, a to stawiało przez wiele lat zaporę nie do pokonania dla producentów sprzętu do angioplastyki. W chwili obecnej na rynku dostępny jest sprzęt kilku wiodących producentów (wymienionych tu w kolejności alfabetycznej) : Abbott, Biotronik, Cook, Cordis, Invatec/Medtronic.
Wyniki leczenia niedokrwienia tętniczego w cukrzycy są dość dobre i tym lepsze, im szybciej dojdzie do rozpoznania i wdrożenia właściwego postępowania – proszę nie zwlekać z decyzją o leczeniu! Najlepiej rokują te przypadki, w których nie doszło jeszcze do powstania owrzodzeń niedokrwiennych (tu uniknąć amputacji kończyny udaje się w 90% przypadków)– najgorzej te, w których martwica obejmuje rozległe fragmenty stopy (tu amputację kończyny przechodzi aż 40% chorych). Zawsze jednak warto spróbować leczenia angioplastyką – efekty doraźne są dość dobre, a częstość powikłań niewielka. Niestety, jest dość dużo nawrotów dolegliwości spowodowanych ponownym zamknięciem udrożnionych raz naczyń w czasie kilku miesięcy od zabiegu – ale angioplastykę można wtedy z powodzeniem powtórzyć. Dobry efekt leczenia zależy przede wszystkim od dobrej współpracy pomiędzy diabetologiem, specjalistą chorób naczyń (angiologiem, radiologiem lub chirurgiem naczyniowym wykonującym zabiegi angioplastyki), chirurgiem ogólnym, chirurgiem plastycznym, ortopedą, podiatrą i rehabilitantem – zależnie od potrzeb w danym przypadku. W każdym razie leczenie na pewno nie kończy się z chwilą rewaskularyzacji stopy!